Może się wydawać, że jakakolwiek czynność, która sprowadza się do szukania i zapisywania potencjalnych zakupów napędza tylko potrzeby konsumpcyjne. Prawdopodobnie tak jest kiedy wishlisty (czyli listy rzeczy, które chcielibyśmy mieć) robimy po to by nie zapomnieć, co nam się spodobało. Jak ograniczyć wydatki za pomocą wishlisty? Wystarczy, że zaczniemy widzieć na niej to czego wcale nie potrzebujemy.
Nie da się ukryć, że wielu a pewnie bardziej wiele z nas spędza mnóstwo czasu przeglądając oferty internetowych sklepów o przeróżnym profilu. Reklamy atakują nas z każdej strony, czytamy blogi gdzie opisywane są produkty lub usługi i sami często po prostu czegoś szukamy.
Nie każdy ma w sobie ducha minimalisty, a większość z nas łatwo ulega zakupowym zachciankom. Najważniejsze to trzymać swój zakupoholizm pod kontrolą.
Jak ograniczyć wydatki na różne cele – rodzaje wishlist
Aby zmniejszyć potrzeby i zracjonalizować wybory zakupowe zaczęłam regularnie zapisywać to co chcę lub potrzebuję kupić. Dzięki temu widzę od razu ile jest tych rzeczy i z łatwością przychodzi mi ich ograniczenie. Cały czas mam też kontrolę nad wydatkami i nie daję się ponieść spontanicznym zakupom, bo dokładnie wiem co naprawdę jest mi potrzebne.
Oto mój system robienia wishlist lub po prostu planowania wydatków.
Wydatki domowe – planowanie większych zakupów
To lista budżetowo największych wydatków, które planujemy na dłuższy okres. Staram się, nie powiększać jej z miesiąca na miesiąc, dlatego im częściej coś do niej dopisuję tym częściej także wykreślam. Stosuję tę samą zasadę co zawsze czyli odczekania ok. 30 dni i dopiero wtedy decyduję czy ta rzecz naprawdę jest mi potrzebna.
O naszych domowych, sprawdzonych i niezawodnych sposobach na robienie zakupów przeczytasz tutaj.
Tak jest np. z zakupami typu odkurzacz czy nowy czajnik. Taką listę prowadzę w podręcznym notatniku.
Co może się na niej znaleźć:
- sprzęty AGD, RTV i komputerowe
- większe zakupy do domu np. meble lub artyuły remontowe
- sprzęty lub usługi związane z samochodem (z wyłączeniem przeglądu i ubezpieczenia, które są na stałe wpisane do naszych wydatków stałych)
- większe wydatki ubraniowe czy kosmetyczne np. kurtka, perfumy itp.
Kosmetyki, ubrania i dodatki do domu – najgorsi wrogowie portfela
Mimo, że bardzo się staram ograniczać wciąż często przeglądam strony sklepów i szukam ładnych, ale też przydatnych rzeczy. Dzięki temu, że jednak robię to dość regularnie udaje mi się często wyhaczyć bardzo korzystne promocje. Aby nie ulegać pokusom w telefonie, w którym najczęściej szukam takich rzeczy prowadzę folder WISHLIST, w którym zamieszczam screeny z rzeczami, które mnie interesują. Dzięki niemu tak naprawdę poczułam jak można ograniczać wydatki stosująć wishlisty.
W ten sposób widzę co mi się spodobało. Kiedy planuję zakupy najpierw podliczam ceny, sprawdzam oferty i w efekcie nie wydaję za dużo. Najważniejsze to nie kupować niczego od razu kiedy to zobaczymy.
Trzeba dać sobie chwilę, by podjąć racjonalną decyzję. Oczywiście mając na myśli kosmetyki nie mówię o absolutnie niezbędnych rzeczach jak mydło czy dezodorant. Chodzi bardziej o te przemyślane zakupy jak: perfumy, kremy czy kosmetyki kolorowe.
W tym samym notatniku w którym zapisuję planowane większe wydatki, porządkując szafę i łazienkę zapisuję co jest mi potrzebne np. spodnie, sweter, krem pod oczy. Potem gdy sprawdzam wishlistę w telefonie widzę, które z moich screenów to wyłącznie zachcianki nadające się do kosza.
Książki i filmy – nałóg nie do opanowania tylko do okiełznania
W naszym domu książek jest całe mnóstwo i ciągle kupujemy nowe. To chyba nałóg z którego się nie wyleczymy i prawdę mówiąc niespecjalnie nad tym pracujemy ;)) By jednak znaleźć sposób jak ograniczyć wydatki na książki robimy wishlisty, które pomagają nam na bieżąco ograniczać ich ilość. Nie jesteśmy w stanie przeczytać wszystkiego co nas zainteresuje. Dodatkowo dla oszczędności niektóre książki kupujemy w formie e-booków lub wypożyczamy/pożyczamy.
Wishlisty książek prowadzimy na komputerze w folderze przeglądarki internetowej, bo tam najczęściej czytamy recenzje i blogi z których czerpiemy inspiracje. Tak samo jest z filmami. W takim folderze znajdują się także linki do trailerów filmów, na które chcemy pójść do kina i tych, które zamierzamy obejrzeć w domu.
Zakupy codzienne – świeże i niczego nie brakuje
Jak ograniczyć wydatki na zakupy codzienne? Nie robić ich codziennie!
Taką zasadę stosujemy dlatego zakupy spożywcze i chemiczne robimy raz w tygodniu w sklepie internetowym. Tam też mamy założone konto i na bieżąco możemy dodawać brakujące produkty do koszyka. System podpowiada także rzeczy, które kupujemy często więc nawet jeśli zapomnimy, że coś jest nam potrzebne łatwo odnajdziemy to w poprzednich zakupach.
Aby usprawnić wszystko jeszcze bardziej w kuchni mamy mały notatnik, w którym zapisujemy to co właśnie się kończy: oliwa, ręczniki papierowe, miód, pasta do zębów itp.
Ponieważ nie lubimy nieświeżego pieczywa, warzyw i owoców te rzeczy dokupujemy po prostu w drodze do domu.
Wishlisty, zdrowy rozsądek i odrobinę silnej woli
W ten sposób staram się prowadzić zapiski planów zakupowych. Tak naprawdę potrzebne są 4 miejsca, których najczęściej i tak już używamy.
- komputer
- telefon
- notatnik
- podręczny notes z wyrywanymi kartkami
I najważniejsza zasada. NIGDY NIE KUPOWAĆ OD RAZU!!! To, że coś jest śliczne, tanie i w ogóle najlepsze wcale nie znaczy, że jest potrzebne. Niestety takie zakupy zazwyczaj po jakimś czasie lądują w koszu, albo leżą nieużywane i zajmują tylko miejsce.
Wishlisty to dla mnie sposób na to jak ograniczyć wydatki, a w szczególności spontaniczne zachcianki. A Wy? Macie swoje sprawdzone sposoby na ograniczenie wydatków na tego typu rzeczy bez odebrania sobie przyjemności z zakupów?
Zdjęcie tytułowe pochodzi z pexels.
Inne moje oszczędne wpisy znajdziesz tutaj:
- Oszczędzanie: jak zacząć?
- Oszczędzanie: kategorie wydatków
- Rzeczy, na których nie oszczędzam
- Czy warto oszczędzać i planować większe wydatki
- Jak zacząć skutecznie oszczędzać – sprytny budżet domowy
Pani Basiu, świetny art z tą listą życzeń
Ja też tak robię tzn też planuję wydatki z wyprzedzeniem, śledzę na bieżąco ile mogę jeszcze wydać danego miesiąca i przede wszystkim nakładam ograniczenia na kategorie wydatków, np. na zachcianki max 300zł miesięcznie i ani więcej (ani też mniej, coś w końcu od życia się należy).
Pozwolę sobie przy okazji napisać, że funkcjonalność wishlist-y osiągnąłem używając program Finanse domowe 2 -> https://www.finansedomowe2.pl
Pozwala na planowanie, ograniczanie i co najważniejsze: budżetowanie.
To budżetowanie, czyli codzienna kontrola budżetu: ile już wydałem i na co, ile jeszcze mogę wydać, pozwoliły mi poskromić budżet i zaoszczędzić pieniądze. Udało mi się nawet kupić prawie nowe (wiem, prawie robi różnicę 🙂 auto za gotówkę.
Muszę nad tym baardzo popracować. 🙁
Na spokojnie, zacznij od małych kroczków. Muszę przyznać, że mi poskromienie konsumpcyjnego apetytu zajęło kilka lat. Najważniejsze to spisywać wydatki i zdać sobie sprawę ile tak naprawdę wydajemy. Ja miałam zwyczaj kupować mnóstwo rzeczy w niedużej cenie co paradoksalnie kończyło się znacznie większymi wydatkami niż teraz gdy kupuję mniej a często droższych rzeczy. Trzymam kciuki, a już niedługo na blogu pojawią się wpisy o tym jak oszczędzać krok po kroku :))
święta zasada aby chodzić do sklepu z listą raz w tygodniu, maksymalnie dwa razy w tygodniu. To i oszczędność kasy ale tez ogromna oszczedność czasu!
To prawda, bez listy i na głodnego to najgorsze co można zrobić 😉
Wishlista działa! 🙂 Korzystam z tej metody.
Cieszę się bardzo czyli nie tylko na mnie to działa 🙂 mam nadzieję, że pomoże innym!