Tanie i dobre kosmetyki to wcale nie jest nieosiągalne marzenie. Wręcz przeciwnie uważam, że cena rzadko idzie w parze z jakością produktów. Oczywiście są rzeczy, które są drogie i piękne, funkcjonalne czy wytrzymałe, ale to wcale nie znaczy, że wszystko co jest drogie jest też dobre.
Od zawsze lubię testować kosmetyki i wypróbowałam ich już całkiem sporo. Zdarzyło mi się używać kosmetyków z wysokiej półki cenowej, lecz nie zawsze ich jakość była zachwycająca. Jako Sprytna Pani Domu szukam takich, które po prostu są dla mnie najlepsze i oczywiście możliwie najtańsze. Ta lista to moje ulubione perełki z tych, które są bardzo dobre i w przystępnej cenie.
Tanie i dobre kosmetyki – moje top 15
Krem BB Garnier
Używałam kremów BB z naprawdę bardzo różnych półek cenowych w tym także pożyczonego od mamy Estee Lauder. Żaden nie jest w stanie dorównać temu od Garnier. A odkąd wprowadzili opcję do bardzo jasnej cery to już nawet nie testuję niczego innego tylko poluję w Biedronce na promocję za około 12 zł.
Olejek z granatu Alterra
Markę Alterra odkryłam stosunkowo niedawno przy okazji mojej nowej fascynacji naturalnymi kosmetykami. Zaczytuję się w analizach SrokaO i szukam nowości. Mam wrażenie, że „tanie i dobre kosmetyki” to powinno być hasło reklamowe Alterry. Ten olejek wpadł mi w ręce gdy na wakacjach bardzo wysuszyła mi się skóra twarzy. Już po dwóch użyciach na noc skóra wróciła do normy. Teraz używam go 2 razy w tygodniu i uważam za absolutne odkrycie.
Balsam do ust Tisane
Świetne nawilżenie, idealna konsystencja i zupełnie niezła wydajność. Prawdę mówiąc lubię zmieniać balsamy do ust dość szybko, bo z jednej strony tak po prostu lubię zmiany, a z drugiej wydaje mi się niehigieniczne używanie jednego zbyt długo. Dlatego też wydajność przy tych produktach nie jest dla mnie kluczowa. Ten balsam wyleczył mi bardzo zdartą, wręcz piekącą skórę ust i będę mu za to dozgonnie wierna. Oczywiście będę używać też innych pomadek, ale ta w kosmetyczce być już po prostu musi. To kwintesencja stwierdzenia tanie i dobre!
Żel po prysznic Yope
Jest genialny. Tak wiem, czym może zachwycać żel…? A jednak. Konsystencja, wydajność, zapach, skład i cena wszystko jest jak dla mnie na tip top. Teraz wypróbowałam w sklepie krem do rąk i pierwsze wrażenie nie pozostawia wątpliwości – jak tylko skończę to co już mam ten będzie mój. Pytanie tylko czy szałwia czy herbata?
Oliwka do ciała dla dzieci – ja używam HIPP
To chyba najlepszy sposób na przesuszone ciało, szczególnie po opalaniu. Gdy schodzi skóra to nie ma co bawić się w inne balsamy czy masła. Oliwka działa najszybciej i moim zdaniem najlepiej.
Kredka a właściwie wosk do brwi Bell
Testowałam tak wiele produktów do brwi, że mogę się już chyba nazywać ekspertem. Ten od Bell uważam za wręcz genialny. Kompletnie nie widzę sensu wydawania na takie produkty większych pieniędzy, bo ten za 10 złotych po prostu działa. Kupiłam już chyba 3 albo 4 z rzędu i jestem zachwycona. Kolor pasuje mi idealnie, łatwo się rozprowadza, a do tego jest bardzo trwały. Jedyna wada to mała wydajność, ale przy tej cenie zupełnie nie przeszkadza.
Korektor Catrice
Korektory to chyba bardzo trudny temat. Na każdym wyglądają inaczej, a i każdy potrzebuje ukryć coś innego. Ja swego czasu jakieś dwa razy w miesiącu miałam na twarzy wielki hormonalny wysyp. O tym jak się go pozbyłam pisałam w tym wpisie:
Rzeczy, na których nie oszczędzam
Ten korektor ma moim zdaniem świetną konsystencję i genialne krycie. Jedyny problem to jak dla mnie ograniczona ilość odcieni. Ja, do tego który mam dodawałam odrobinę podkładu i nakładałam używając pędzelka. Jeśli macie problemy z cerą to jest to moim zdaniem naprawdę świetny, mocno kryjący korektor w bardzo dobrej cenie.
Tusz do rzęs Loreal So Couture
Jestem absolutną zwolenniczką tuszy do rzęs z najwyższej półki. Mam wrażliwe oczy i wiele tanich produktów mnie uczula, dlatego wybieram tusze Lancome czy Too Faced – w tej materii to moje ulubione marki. Tym bardziej doceniam ten tusz, który zdecydowanie dorównuje im jakością, a cenę ma znacznie niższą. Mi udało się kupić go na rossmannowej przecenie 50% i zapłaciłam ok. 30 zł. Gdy nie mam akurat budżetu na nowy tusz (te droższe i tak kupuje polując na okazje) zawsze sięgam po ten.
Krem do depilacji Bielenda Vanity
Gdyby był konkurs na najbardziej wrażliwą na depilację skórę to jest to absolutnie pewne, że stałabym wysoko na podium. Praktycznie wszystkie specyfiki tego rodzaju powodują u mnie krostki, czerwone placki i inne niezbyt atrakcyjne zjawiska. Ten krem nie dość, że nie robi mi niczego złego to jeszcze jest bardzo skuteczny. Jedyna wada albo raczej „nieprawda” to przynajmniej na mnie nie działa w ciągu 5 minut. Ja potrzebuję jakieś 10 min, ale nie powoduje to żadnych odparzeń. I najlepsza zaleta to cena. Niespełna 10 zł za bardzo duże jak na takie kremy opakowanie (200 ml).
Rozświetlacz do twarzy WIBO
Tanie i dobre kosmetyki to na pewno rossmanowa marka WIBO – zresztą już druga w tym zestawieniu marka z tego sklepu. Ten rozświetlacz to już moje drugie opakowanie i prawdę mówiąc mimo zamiłowania do zmian tu zupełnie nie odczuwam takiej potrzeby.
Produkty do paznokci Maybelline, Golden Rose, Killy’s i Eveline
Nie mogłam zdecydować się co Wam tak naprawdę najbardziej polecić, więc zdecydowałam się pokazać wszystko to co uważam za dobre i w przystępnej cenie.
Maybelline – super jakość w normalnej cenie.
Eveline i KillyS – bardzo dobra jakość, tanio.
Golden Rose – dobrze i bardzo tanio.
To praktycznie cała moja kolekcja, mam jeszcze kilka innych lakierów, ale te zdecydowanie wygrywają.
Balsam do ust DIY
Tanie i dobre kosmetyki to często te, które możesz zrobić sobie sama. Jeśli masz w sobie trochę zacięcia alchemika to na pewno Ci się spodoba. Balsam robiony samodzielnie jest najtańszy na świecie, a przy tym naprawdę bardzo, bardzo, bardzo dobry. Przepis na mój ulubiony znajdziesz tutaj: Balsam do ust – zrób to sam
Mam nadzieję, że to zestawienie okaże się dla Was przydatnym źródłem przy kolejnych kosmetycznych zakupach. Tym razem mam do Was prośbę. W komentarzach wpisujcie proszę Wasze propozycje, które spełniają kryterium “tanie i dobre kosmetyki”. Chciałabym ten wpis uaktualnić z czasem i dodać to co Wy polecacie.
Części tych kosmetyków sama używam i jestem bardzo zadowolona. Zwłaszcza mascara, którą również udało mi się upolować w promocji 😉 Dla moich gęstych i długich rzęs, jest idealna <3
Sephora-Poudre de finition illuminatrice (piekne opakowanie też) robi co trzeba; cera rozswietlona i poczucie komfortu na ca ły dzień.
Ooo muszę zobaczyć (uwielbiam jak kosmetyki mają ładne opakowania :)).
Uwielbiam markę alterra, tak jak piszesz tania i dobra, składy mają jak na ich cenę naprawdę extra 🙂
Prawda :)) Współczynnik cena-jakość najlepszy ;))
Korektor pod oczy marki Catrice jest moim odkryciem ostatnich miesięcy. Świetny produkt w niskiej cenie. 🙂
Ja używam już chyba 4 opakowania :))
Kocham ten tusz Loreal <3
Jest super 🙂
Altera i Yope to jedne z moich ulubionych marek kosmetyków. Też byłam bardzo miło zaskoczona, bo skład mają rewelacyjny, a cena bardzo atrakcyjna!
Dokładnie za to samo je lubię 🙂
Jestem ciekawa tego wosku do brwi – muszę wypróbować! Czy pomaga trzymać je w miejscu?
Szczerze to nie za bardzo. On nadaje super kolor i bardzo dobrze się nim maluje kształt. Ja mam bardzo bujne brwi ;)) I niesforne więc reguluje i podcinam leciutko – ale nie lubię uczucia jakie dają te żele i wolę nawet jak się trochę zmierzwią brwi, ale jak jest tak nad okiem lekko :))
Ok, dziękuję bardzo! 🙂
Muszę wypróbować ten krem do depilacji bo szukam alternatywy dla veet 🙂
Polecam, u mnie sprawdza się świetnie, a mam bardzo wrażliwą skórę.
Uwielbiam ten olejek z Alterry i wosk z Bell 🙂
To chyba są zdecydowane hity tej listy :))
Tuszu nie znam, w sumie ciekawa opcja, gdy nie ma gotówki
Jest bardzo fajny, polecam wypróbować 🙂
Trochę stary post, ale idealny dla mnie!
Ja oszczędzam bardzo na kosmetykach, bo… jestem koszmarnie uczulona od dłuższego czasu. Na wszystko. Zamiast tuszu, kredek, linerów i cieni przeszłam na przedłużanie rzęs – efekt jest lepszy a w rozliczeniu wychodzi podobnie. Wosk z Bella znam i lubię, ale niestety fortuna idzie mi na kremy typu Avene, które jako jedyne mnie nie uczulają…
Z tuszów do rzęs praktycznie zawsze wybieram L’oreal. Z Twojej listy chetnie wypróbuję olejek z granatu.
Bardzo dobry wybór :)) Proszę daj znać czy się sprawdził.
Właśnie poszukuję tuszu do rzęs, bo dwa ostatnie mnie uczulają, w dodatku robią się okropne grudki, które potem trafiają do oka i jest nieszczęście, bo trudno to wyciągnąć…
Ja z naturalnych kosmetyków uwielbiam Nacomi 🙂
O tak Nacomi jest super :)) A z tymi tuszami to bardzo uważaj, ja mam swoje sprawdzone, bo mnie też wiele uczuliło.
Tusz Loreal i olejek Alterra się u mnie kompletnie nie sprawdziły 🙁
No właśnie tak to jest, że każdy ma inne potrzeby i każdemu co innego pasuje. Ważne, że mamy taki duży wybór 🙂
Bielenda zawsze mnie pozytywnie zaskakuje, chociaz o tych kremach nie slyszalam, musze poszukac 🙂 A olejek z granatu wyglada swietnie, uwielbiam olejki do pielegnacji skory twarzy, czesto pomagaja, gdy kremy nie daja sobie rady.
Ja zawsze kupuję ten krem Bieliendy w Rossmannie. Spróbuj, bo naprawdę jest fajny i cenowo super. A olejek bardzo, bardzo polecam 🙂
Kiedyś oglądałam program w TV jak 5 dziewczyn miało testować jeden (każda inny) kosmetyk do ciała. Najpierw badały swoją skórę, potem używały go ileś czasu i znów badanie skóry + ich ocena kremu (zapach, konsystencja itd).
I co? 😀 I co?! 😀 Wygrał najtańszy kosmetyk a najdroższy okazał się najgorszy hahaha 😀
Też widziałam takie programy. W ddtvn robili taki cykl i właśnie bardzo często wygrywały te tańsze :)))
Mi dermatolodzy cuda na kiju przepisywali a poszlam do apteki, pani dala mi jeden z tanszych kremow i o – dziala duzo lepiej!
No i super :))) Uwielbiam takie rozwiązania 😀
Uwielbiam ten olejek z Alterry, właśnie mi sie skończył i muszę kupić. Tylko nie ma go ciągle na półce w Rossmannie w moim mieście
Trzymam kciuki, żeby się pojawił bo jest naprawdę super 🙂 Dzięki, że do mnie wpadłaś 🙂
Świetny wpis
Ja wybieram z tej listy wszystko z naturalnym składem i się podpisuję 🙂 Alterry na początku nie lubiłam (szampon nie porozumiał się z moimi włosami), ale gdy odkryłam inne produkty – zupełnie inna historia!
O a ja właśnie będę teraz testować szampon i maskę z granatem. Jestem bardzo ciekawa efektów :))
Ja nie widząc składu szamponu stwierdziłam, że jakiś straszny musi być, bo zrobił z moich włosów siano, nie chciał się spłukać i ogólnie włosy wyglądały gorzej niż przed umyciem (a oczywiście była to miniatura na wyjeździe, więc tym bardziej byłam zła ;)). Zerknęłam jednak na skład, odfochałam się i wypróbowałam resztę dobroci Alterry 😉
No to prawda, co jak co składy mają naprawdę wyjątkowo dobre przy tej cenie. Ale wiesz czasem i najlepszy kosmetyk skórze nie pasuje. Trzeba próbować. Dla mnie najgorsze w tym wszystkim jest to, że często po 2-3 miesiącach skórze potrafi się coś odwiedzieć i trzeba zmieniać.
a to też prawda. Ja zmiany lubię, więc w sumie takie zmuszenie mnie do nich raczej mi nie szkodzi, tylko wtedy znów trzeba rozpocząć poszukiwania. A to trudne, gdy drogerie kuszą zapachem truskawkowego ciasta i czekoladowego brownie 😀
No właśnie, ja mam te same problemy 😀 Nie sama zmiana, a poszukiwania odpowiedniego kosmetyku są ciężkie.
Super zestawienie. Mam ten tusz z Loreal i jest wspaniały <3
Super cieszę się, że u Ciebie też się sprawdza 🙂
Ten krem BB mnie zaskoczył, bo chyba czytałam skrajne opinie…sama jeszcze nie próbowałam
No tak to jest chyba z kremami BB i z fluidami, że są bardzo różne opinie. Ja np. nie mogę używać takiego różowego BB z Loreal Perfection chyba, a moja koleżanka go uwielbia. Wszystko zależy od rodzaju skóry. Spróbuj, nie jest drogi więc nie stracisz. Ja mam skórę raczej suchą i mi pasuje.
Przyznam się, że ja dla siebie często kupuje kosmetyki dla dzieci :). Mam fioła na punkcie jak najmniejszej ilości chemii i wierzę, że te produkty dla dzieci sa jednak zdrowsze. Także z chęcia bym wypróbowałą coś firmy Hipp.
Teraz analizując składy kosmetyków dla synka zobaczyłam, że wcale nie wszystko co jest dla dzieci jest bez paskudztw. Hipp jest bardzo fajny, bo cenowo nie przeraża a składy w znacznej większosci dobre. Mój maluch miał na początku trochę problemów ze skórą i wtedy postawiliśmy na firmę Momme – jestem nią zachwycona choć ceny spore, wszystko jednak kupiłam na promocjach. Dobrym przykłądem tego, że nie wszystko dla dzieci jest fajne są filtry – są na rynku kremu “baby” które zawierają filtry przenikacjące… Trzeba wszystko sprawdzać niestety.
Właśnie mi przypomniałaś o balsamie do ust Tisane, kiedyś go stosowałam i uwielbiałam, później przestawiłam się na bardziej znane i popularne. Z pewnością wrócę do jego stosowania. A olejek z granatu wypróbuję, nie znałam wcześniej. Sama zwracam uwagę na skład kosmetyków (cały czas się uczę co jest lesze a co gorsze) bardziej niż na cenę, z mich hitów mogę polecić mydło probiotyczne ProBiotics zarówno szare jak i zielone. Nie wysusza skóry i jest bardzo wydajne.
O dzięki za polecenie – dobre mydło super przydaje się przy wrażliwej skórze w trakcie jakiejś alergii czy innych podrażnień. Bardzo lubię taką wymianę doświadczeń i kosmetyczną edukację 🙂
Olejek alterry, balsam Tisane – to również moi ulubieńcy! Chętnie też używam lakierów z Golden Rose i Eveline. Długo utrzymują się na płytce, są niedrogie i mają bogatą paletę kolorów. Używałam tego tuszu z Loreal, ale nie byłam nim jakoś szczególnie zachwycona. To, co mi się w nim podobało to zapach. Efekty były przyzwoite, ale nie kupiłam go ponownie. Może dlatego, że moje rzęsy nie są zbyt wymagające, nie mam też skłonności do alergii czy podrażnień, więc najczęściej kupuję tusze z Eveline ( mam dwa ulubione) 🙂 Bardzo, bardzo ciekawa jestem natomiast tego korektora z Catrice. Słyszałam o nim same dobre opinie i muszę go koniecznie wypróbować w najbliższym czasie.
Ja niestety na tusze Eveline jestem właśnie uczulona 🙁 Tak w ogóle jest to chyba bardzo indywidualne, bo ja np. nie potrzebuję podkręcenia, ani pogrubienia czy wydłużenia. Ja szukam takich tuszy, które po prostu dobrze pokrywają rzęsy i nie rozmazują się czy sypią. A korektor Catrice mega dobrze kryjący i bardzo polecam. Jak spróbujesz daj znać czy się sprawdził 🙂
Ja z kolei z kremem BB od Garniera w ogóle się nie polubiłam. Krem leży i może kiedyś go zużyję. Catrice nie polubiłam, bo miałam od nich bazę pod cienie, która w ogóle nie spełniła swojej roli, ale tusz z Loreal, ale wodoodporny to jeden z moich ulubieńców 🙂
Ojj to szkoda, spróbuj może jeszcze się polubicie :)) Ja z Catrice znam tylko ten korektor – jeśli potrzebujesz kryjącego ten jest naprawdę świetny. A z bazami pod ciebie mam średnie doświadczenie… miałam kiedyś inglota i była moim zdaniem zbyt gęsta. Jakoś nie składa mi się na zakup nowe… Cieszę się, że masz swój ulubiony tusz :))) Moim zdaniem to najważniejszy element każdej kosmetyczki :)))
Oj dokładnie! Obecnie jestem na urlopie, ale upały tak dały się w kość, że pierwszego dnia w ogóle się nie malowałam, a obecnie używam tylko tuszu, bo prosto i szybko podkreśla oczy 🙂
Tusz jest mistrz bez dwóch zdań ;))) Na wakacje polecam jeszcze hennę. To idealne rozwiązanie na upały, jak jest mocne słońce (oczy łzawią), pocimy się czy po prostu pływamy. Na 2 tygodnie spokojnie się trzyma i zawsze wygląda się świeżo i ładnie :))
Bawisz się sama czy chodzisz do kosmetyczki? Ja samej sobie henny chyba nie umiem robić 😀
Sama robię brwi. Na rzęsy chodzę raz na miesiąc albo dwa – jak mam czas ;)) Próbowałam robić sama, takim sposobem, że maluje się rzęsy henną przy użyciu szczoteczki takiej jak jest w tuszu. Nie sprawdza to się u mnie, bo nie jestem w stanie pokryć ich tak dobrze jak to zrobi kosmetyczka. No i trzeba wytrzymać z przymrużonymi oczami, nie zrobić sobie krzywdy itd. U kosmetyczki siadam na 15 minut i nie muszę się niczym przejmować.
No właśnie, u mnie samodzielne farbowanie rzęs też nie jest satysfakcjonujące. Czasem warto zdać się na innych 🙂
Takie są właśnie te sprytne rozwiązania, że tam gdzie można samemu i jest dobrze to warto, ale czasem warto komuś dać zarobić 😉
Ostatnio testowałam na swoich łapkach krem do rąk Yope o zapachu herbaty. Zapach zupełnie obłedny, ale 29 zł za krem do rąk to jednak lekka przesada.
To zależy jak na to spojrzysz 🙂 Jeśli jest wydajny i wystarczy Ci np. na 6 miesięcy to taki krem kosztuje zaledwie 5 zł za miesiąc – przy dobrych składach i super jakości kosmetyku to jest zupełnie do zniesienia. Jak chodzi o kremy do rąk to często te tanie muszę wsmarować w dłonie 5-6 razy dziennie aby był jako taki efekt. Wtedy zużywam go z prędkością światła. Mam np. krem Loccitane, który dostałam w prezencie i mam wrażenie, że on się nigdy nie skończy. Jego cena pewnie jest niemała, bo cała marka jest stosunkowo droga, ale jakością jednak zachwyca.
Basia, musze przyznac ze tak postawione argumenty mnie przekonały. Po wypłacie zainwestuje jednak w lepszy krem do rąk.
O jaaaa nawet nie wiesz jak się cieszę :))) Pracuję nad postami o kosmetykach, w które warto i nie warto inwestować – mam nadzieję, że Ci się spodobają i znów czymś się zainspirujesz 🙂 <3
Znam większość kosmetyków, najbardziej chyba lubię Tisane i olejek z granatu 🙂 Korektor też jest niezły, ale dla mnie chyba trochę za ciężki, mam bardzo wymagającą skórę pod oczami. Chociaż trzeba mu przyznać, że świetnie kryje i trzyma się cały dzień! 🙂
Ten korektor to zdecydowanie na jakieś niedoskonałości. Masz rację, że pod oczy jest zbyt ciężki. A olejek i tisane to chyba też moje ulubione… i jeszcze żele Yope 😀
Muszę w końcu tego Yope’a wypróbować 😀
Oj koniecznie :))) Daj znać czy Ci się spodoba! 🙂
Ten żel trafia na listę moich zakupów do zrobienia przy okazji pobytu w Polsce. Korektor Catrice też uwielbiam. A jeszcze wielbię rozświetlacz i bronzer z My Secret. Tanie jak barszcz a dorównują jakością markom selektywnym
Muszę spróbować My Secret. Tropienie takich cudeniek pomału staje się moją obsesją ;)))
My Secret jest świetne. Tylko trzeba delikatnie obchodzić się z opakowaniami bo wieczka lubią odpadać. No, ale wiadomo. Te marki są tańsze bo w opakowania nie wkładają dużo pieniędzy. Byłam raz w fabryce perfum na południu Francji. Z tego co się tam dowiedziałam to wynika, że zaledwie 30 proc. ceny buteleczki drogich perfum to faktycznie cena perfum. Pozostałe 70 proc. to opakowanie i reklama, na którą wydają producenci. Ta sama zasada odnosi się do innych kosmetyków…
No właśnie, dlatego ta jakość niekoniecznie idzie za ceną. Ja mam słabość do ładnych opakowań, bo po prostu lubię ładne rzeczy. Ale są kosmetyki takie jak np. Yope piękne i niedrogie. Z makijażowymi jest chyba gorzej. Kiedy niezły był Inglot, ale ostatnio jakoś podrożał…