Funkcjonalna kuchnia to priorytet dla każdego, kto gotuje, lubi spędzać w niej czas lub ma dużą rodzinę. Sprytne rozwiązania w kuchni wyjątkowo ułatwiają życie, zmniejszają ilość rodzinnych sprzeczek o pierdoły i po prostu cieszą. My do naszej pierwszej w życiu samodzielnie urządzanej kuchni dobrze się przyłożyliśmy. Prawdę mówiąc, mimo że wygląd jest dla mnie ważny, a kuchnia znajduje się w salonie, najważniejsze było to jak ją urządzimy „w środku”.
Wcześniej mieliśmy kuchnię zrobioną przez kogoś, ewidentnie dla osoby, która w ogóle nie gotuje. Brakowało w niej miejsca do pracy, do przechowywania i organizacji zapasów, a przede wszystkim nawet na niewielkie ilości garnków i zastawy stołowej. Szlag nas trafiał przy każdym gotowaniu, a urządzanie imprez, mimo że oboje to lubimy, przysparzało niepotrzebnych konfliktów.
Planowanie i urządzanie funkcjonalnej kuchni
Jest kilka rzeczy, które na pewno warto jest przemyśleć zanim w ogóle zaczniemy naszą nową kuchnię planować, bez względu na to, ile masz realnie miejsca i jaki masz budżet. W pierwszej kolejności musisz zrobić sobie listę funkcjonalności kuchni, które:
- musi spełniać;
- mogłaby spełniać;
- było by extra, gdyby je miała;
Ty najlepiej wiesz, czego potrzebujesz i nawet najlepszy projektant tego nie zgadnie, jeśli mu tego nie powiesz. Inaczej wygląda kuchnia dla osoby, która przygotowuje w niej najwyżej herbatę. Inaczej dla kogoś, kto gotuje dla dwojga i incydentalnie urządza przyjęcia. I zupełnie inaczej dla 5-osobowej rodziny, która często przyjmuje na obiad rodzinę, urządza świąteczne spotkania i do tego jeszcze po prostu pasjonuje się kuchnią.
Piszę o tym dlatego, że sama wiem, jak dobrze zorganizowana kuchnia może zmienić nasze nastawienie do codziennych obowiązków. W poprzednim mieszkaniu z kulinarnego świra stałam się kanapowym mopsem, który wolał zamawiać pizzę niż samemu zrobić najprostsze danie. Wkurzało mnie wszystko – od przechowywania, przygotowywania po sprzątanie.
Teraz sprawa ma się zupełnie inaczej, a nasza nowa funkcjonalna kuchnia rozbudziła znów moje wielkie serce, która od lat miałam do jedzenia i przede wszystkim karmienia innych.
Nasza kuchnia w swojej najsprytniejszej odsłonie
Zdjęcia całej kuchni możesz zobaczyć we wpisie Jak zamówić kuchnię z Ikea – mój przewodnik krok po kroku, a jeśli interesuje Cię ten temat i zastanawiasz się: stolarz czy sieciówka zajrzyj także tutaj: Plusy i minusy kuchni z Ikea
Poniżej znajdziecie wszystkie rozwiązania w naszej kuchni, które uważam za najlepsze. Używamy jej 5 miesięcy bardzo intensywnie gotując i często przyjmujemy gości.
-
Małe cargo
Szafki typu cargo są superfunkcjonalne i to myślę nie ulega wątpliwości. Ja zakochałam się natomiast w małych 20-centymetrowych cargo. Mamy dwie takie szafki. Jedną zagospodarowałam wszystkim co mi służy do gotowania, bo jest dokładnie tuż przy płycie indukcyjnej i piekarniku. U góry trzymam przyprawy, a na dole butelki i słoiki z oliwami, octami itp. Nie mam tego wiele, bo bardzo staram się ograniczać produkty, których nie używam non stop. Dawniej kupowałam oliwy smakowe, różne sosy i niestety kilka mi się przeterminowało. Prawdę mówiąc mam wrażenie, że ta mityczna funkcjonalna kuchnia to nie tylko sam układ szafek i sprzętu, ale też takie wybory. Jak ma się dokładnie to czego się używa, to przygotowywanie posiłków jest znacznie prostsze i przy tym łatwiejsze. W końcu nie da się mieć pod ręką 15 sosów i 100 torebek z przyprawami.
Druga taka szuflada na razie służy nam na woreczki, których staramy się używać wielokrotnie i na rzeczy takie jak rolka papieru do pieczenia. Na dole zamierzam ustawić naczynia do napojów typu bidony i kubki termiczne.
-
Drewniana, otwarta półka na książki kucharskie
To może się wydawać być moją fanaberią i nawet jeśli tak jest, zupełnie mi to nie przeszkadza. Myślę, że funkcjonalna kuchnia to właśnie taka, która spełnia wszelkie potrzeby tego, kto najwięcej z niej korzysta. To, co widzicie na zdjęciu to zaledwie ułamek moich kucharskich książek, ale są to zdecydowanie te, których używam najczęściej. W poprzedniej kuchni zupełnie nie miałam na nie miejsca, a teraz wiedziałam, że potrzebuję półki, do której mam dwa kroki, a nie pół pokoju. Ta półka to Gamleby z Ikea, którą przemalowaliśmy na czarno. Oprócz roli biblioteczki kuchennej, super sprawdza się także jako zielnik.
-
Funkcjonalna kuchnia w całej swej okazałości czyli spiżarnia bez spiżarni
Po poprzedniej niepakownej kuchni to było moje zdecydowane marzenie. Nie znoszę marnowania jedzenia dlatego wprowadziłam politykę kupowania małych ilości świeżych rzeczy, które zużywamy na bieżąco. Do nich mam zawsze wybór suchych produktów i przetworów, które mają długi termin do spożycia. Jest to możliwe właśnie dzięki tej spiżarce, bo wreszcie mam miejsce, by je komfortowo przechowywać.
Miałam wybór zdecydować się na więcej blatu, a może nawet taki a la stół barowy, co wydawało mi się bardzo fajnym rozwiązaniem. Mamy całkiem spory salon, jednak aneks kuchenny nie jest aż tak duży. Na pewno nie zostawia wielu możliwości modyfikacji jego układu. Głównie ze względu na okno, które jest do samej ziemi. Mimo wszystko postanowiłam zrobić spiżarkę a nie ten dodatkowy blat i z tego rozwiązania jesteśmy bardzo zadowoleni. Oprócz zapasów jedzenia mamy też gdzie trzymać napoje, które dawniej musieliśmy układać na podłodze.
To co widzicie, to jeszcze nie do końca zagospodarowana spiżarka. Na razie po trochu wszystko układam, przesypuję do słoików i układam w organizerach. Chcę zobaczyć najpierw, czego używam najczęściej, co mi się przydaje na wierzchu i jaki rodzaj przechowywania najbardziej mi odpowiada.
-
Szuflada organizacyjna
Jak się okazuje, dla nas funkcjonalna kuchnia to nie tylko gotowanie. Potrzebowaliśmy miejsca, w którym możemy trzymać podręczne leki, nożyczki, baterie, ładowarkę, klipsy do opakowań czy choćby notatnik i długopis. Wreszcie to wszystko ma swoje miejsce i jest zawsze pod ręką.
To co widzicie na zdjęciu to sama natura. Specjalnie jej nie porządkowałam i nie układałam w niej samych pięknych akcesoriów, bo tutaj nie chodzi o estetykę. Ta szuflada ma spełniać wyłącznie potrzeby organizacyjne i to wszystko. Tak wygląda u nas na co dzień.
Do uporządkowania rzeczy użyłam wkładów na sztućce. Bardzo dobrze się do tego sprawdzają.
Nie zapominajmy o tym że smart kuchnia to także dobrze oświetlona kuchnia. Sukces na tym polu pozwolą osiągnąć wiszące lampy kuchenne o designerskim jak i klasycznym kształcie.
-
Elastyczny kran
To jest nasz absolutny, kuchenny hit. Kran, który można wyginać we wszystkie strony świata. Najpierw chciałam taki giętki, z miękką rurką i miejscem do zahaczania go na stałe. Taki kosztował jednak w Ikea ok. 700 zł i postanowiłam poszukać czegoś innego. Przypadkiem natrafiłam na ten, który jest całkiem sztywny (sprawia wrażenie nawet bardziej trwałego), ale można go wyginać jak się chce. Nie tylko super w trakcie gotowania i mycia naczyń, ale też świetny przy czyszczeniu zlewu.
Moja mama kupiła sobie dokładnie taki sam. Ten, który my mamy kosztował ok. 250 zł i jeśli mnie pamięć nie myli kupiłam go w Obi (firma Ferro).
-
Kontakt w wyspie
Zupełnie nie wiem dlaczego, ale na początku się nad tym zastanawialiśmy. Czy warto, czy będziemy używać i czy to nie za dużo kasy i fatygi. Bo i fachowcy muszą doprowadzić prąd i w Ikea ta przyjemność kosztuje 500 zł, ale dziś wiemy, że to jest absolutnie niezbędne. To chyba jeden z najbardziej eksploatowanych gniazdek w całym naszym domu. Bardzo ułatwia życie, bo nie tylko podpinam tu sprzęty kuchenne, ale też telefon i czasem laptopa. Dziecku jest tu trudno dostać i dzięki temu nie poluje na elektronikę ani jej nie zrzuca.
A namówił nas na to nasz pan fachowiec mówiąc: „bez gniazdka to będzie bezludna wyspa”.
-
Szuflada pod piekarnikiem
Sam piekarnik umiejscowiony na wysokości wzroku to już dla mnie superrozwiązanie. To położenie pozwala także na zamieszczanie całkiem sporej szuflady na formy i inne pomoce do pieczenia. Sprawdza się u nas super, bo wreszcie mam miejsce, gdzie mogę je wygodnie ułożyć i są tuż pod ręką. Nie muszę się też nigdzie schylać co jest dużym plusem biorąc pod uwagę ciężar niektórych form ceramicznych.
-
Okap z półką
Jeżeli tak jak Pan Sprytny wolicie w kuchni zamknięte szafki, to jest to fajne jej przełamanie. Dzięki temu okapowi mam miejsce na postawienie czegoś dekoracyjnego co przy okazji nie zajmuje potrzebnego miejsca na blacie. Innymi słowy wilk jest syty i owca cała. Oprócz tego, to bardzo wygodne miejsce na odstawienie przycisku od światła czy zegarka, który pomaga w gotowaniu.