Myślę, że bardzo się nie mylę mówiąc, że my kobiety w większości za dużo wydajemy na kosmetyki. Nie chodzi mi o to, że mamy złe intencje i kieruje nami bezsensowna rozrzutność. Wręcz przeciwnie, staramy się znaleźć remedium na nasze największe, codzienne bolączki. O ile kupowanie kolejnego odcienia ulubionej szminki albo niezwykle niezbędnego 20-tego lakieru do paznokci można zrozumieć, to kosmetyki pielęgnacyjne nie powinny zajmować w naszym domu dominującej przestrzeni.
Dla pasjonatek mazideł, olejków i kremów nie ma rady. Jednak my nie/zwykłe dziewczyny nie musimy mieć w domu całej drogerii. Nie chodzi tylko o to aby kosmetyków mieć mniej, ale by mieć, te które naprawdę są nam potrzebne i przede wszystkim służą naszej skórze.
Jaka jest Twoja cera?
Najważniejsze to dobrze rozpoznać swoje potrzeby. Gdy określisz swój typ cery i zrozumiesz co naprawdę Ci służy od razu ograniczysz ilość kupowanych kosmetyków. Nie ma nic gorszego nic ciągłe błądzenie i szukanie czegoś co może pomoże. A zazwyczaj nie pomaga…
Sama długo miałam ten problem. Raz wydawało mi się, że mam tłustą cerę innym razem, że jednak suchą. Nie umiałam określić kiedy cera mi się psuje przez źle dobrany kosmetyk, zmianę otoczenia albo zawirowania hormonalne. Przez to wszystko ciągle szukałam czegoś co mi pomoże. Dochodziło do tego, że miałam kosmetyki, których użyłam tylko raz, bo okazywało się, że kompletnie się dla mnie nie nadają. Kiedy po raz kolejny zablokowała mi się przepełniona szuflada w łazience wściekłam się i postanowiłam zmienić swoje podejście. Dziś po ponad roku od przejścia na kosmetykowy odwyk mogę z dumą powiedzieć, że łazienka zyskała jakieś 3/4 dodatkowej przestrzeni.
Od czego zacząć zmiany?
Kiedy zdecydujesz się na zmianę, są trzy rzeczy, które możesz zrobić:
- Wizyta u dermatologa
- Wizyta u kosmetologa
- Samodzielna diagnoza wspomagana internetem
Zdecyduj na co możesz sobie pozwolić i jak duże są Twoje kłopoty z cerą. Lub jak bardzo Ci one przeszkadzają.
Uważam że Ci, którzy mają ewidentne problemy z cerą powinny wybrać się do dermatologa. Lekarz rozpozna schorzenie, zapisze odpowiednie leki i pomoże dobrać sposób pielęgnacji. Cerę która nie jest chora możemy pokazać kosmetologowi, który doradzi jakiego rodzaju kosmetyki stosować i jakie zabiegi są dla naszej skóry najlepsze.
Ja skorzystałam już z każdego z tych rozwiązań w kolejności: samodzielna diagnoza, kosmetolog i dermatolog. Zdecydowanie polecam od razu wybrać dermatologa. Jeśli macie męczące problemy ze skórą. Dla mnie to były najlepiej wydane pieniądze. Jedna maska z kwasem glikolowym pomogła i teraz bez problemu mogę wyjśc z domu bez grama makijażu. To naprawdę wielka ulga.
Kosmetolog i samodzielna diagnoza (wcale nie była taka nietrafna ;)) pomogły mi za to wybrać odpowiednie dla mnie kosmetyki i zdecydować w co powinnam zainwestować, a co mogę odpuścić.
Test w internecie – dowiedz się jaka jest Twoja cera
Jeśli nie macie dużych kłopotów z cerą to rozwiązanie w zupełności wystarczy. Rodzaj skóry na całym ciele powinnaś bez problemu rozpoznać sama. Testy skóry twarzy dostępne są najczęściej na stronach internetowych firm kosmetycznych.
Przykłady:
Pomagają dobrać kosmetyki oczywiście danej marki, jednak wskazówki jakie otrzymamy możemy zastosować wszędzie.
Testuj różne kosmetyki
Kosmetyki mają to do siebie, że nie każdemu nawet z tym samym problemem odpowiadają te same, dlatego też warto testować. Jak?
- Zamówić próbki kosmetyków przez internet
- Poprosić o próbki w drogerii lub u kosmetologa
Nie ma się czego wstydzić to normalne, że chcemy coś wypróbować zanim to kupimy. Najważniejsze to dokonać dobrego wyboru i pamiętać, że drogie nie znaczy dobre i odwrotnie. Cena za kosmetyk powinna być warta jego jakości.
Trzeba również pamiętać, że niestety po jakimś czasie kosmetyki mogą przestać działać, bo skóra przyzwyczaja się do substancji w nich zawartych. Dobrym sposobem jest dobranie dwóch lub trzech zestawów do pielęgnacji twarzy i ciała. Zmieniam je kiedy zauważę, że kosmetyk przestaje działać lub zaczyna podrażniać.
Co zrobić z tymi, które już mam?
Podziel wszystko na 5 grup
- otwarte, lubię i używam
- otwarte, ale nie dla mnie
- zamknięte i nie chcę próbować
- zamknięte chcę przetestować
- przeterminowane
Dla otwartych, ale nie dla Ciebie poszukaj innych właścicieli. Zamknięte można odłożyć na prezent. Przeterminowane natychmiast do kosza, a na resztę znajdź odpowiednie miejsca. Ja już od jakiegoś czasu, mam jedno pudełko na rzeczy do włosów, do depilacji i do ciała. Do tego w szufladzie w koszyczku leżą kosmetyki do twarzy. A osobna szuflada służy na zapasy.
Nie jestem zwolenniczką rezygnowania z zapasów. O ile te zapasy to dosłownie po jednym kosmetyku z każdego rodzaju, a nie pół sklepu. Dzięki kupowaniu wcześniej nigdy nie okaże się, że zostałyśmy bez szamponu, a na droższe kosmetyki jest czas znaleźć tańsze rozwiązania – np. promocje, bony, karty podarunkowe. Od miesięcy nie kupiłam niczego w pełnej cenie, bo zawsze poluję na najlepsze okazje.
UWAGA!!! Kosmetyki travel-size też zużywam. Jeśli nie podróżuje się regularnie naprawdę szkoda, żeby leżały.
Nowa kosmetyczna droga życia
Teraz już pozbyłaś się balastu, wiesz doskonale co Ci służy i możesz cieszyć się swoim dobrym wyborem. Pamiętaj, aby nie dać się ponieść i utrzymać ten stan. Ja wciąż jeszcze mam zamknięte kosmetyki do wypróbowania, które kupiłam w dawnych porywach zakupowych. Już się im nie daję, a stosik sukcesywnie się zmniejsza 🙂
1 komentarz do wpisu “Jak rozpoznać swój typ cery i nie kupować zbędnych kosmetyków”