Jak wstać rano i tego nie żałować

Na wstępie powiem Wam tak. Nigdy nie lubiłam i nigdy nie wstawałam szczególnie rano. Do czasu. Kiedy urodził się nasz syn wszystko się zmieniło i do porannego wstawania musiałam się po prostu przyzwyczaić. Jednak są rzeczy, które to poranne wstawanie potrafią zdecydowanie uprzyjemnić, nawet jeśli jest ono poprzedzone nie do końca przespaną nocą. Dlatego pojawiło się w naszym domu to pytanie: jak wstać rano i tego nie żałować?

Absolutnie nie każdy poranek jest udany i nie każdy jest u mnie cudownie efektywny. Jednak zdecydowana większość jest najlepsza w stosunku do reszty dnia jeśli chodzi i ilość rzeczy jaką jestem w stanie ogarnąć. A zatem jak wstać rano i mieć energię i ochotę na działanie?

jak wstać rano

Zacznij od dnia poprzedniego

Na to jaki mamy rano nastrój najbardziej (oprócz przebiegu samej nocy) wpływa to jak wyglądał nasz wieczór. Ja na swojej liście do zrobienia wieczorem mam zawsze kilka rzeczy:

  • ogarnąć przestrzeń szczególnie kuchnię do której wchodzę rano jako pierwszej

  • sprawdzić czy mam co rano zjeść i ewentualnie skoczyć szybko do sklepu

  • tuż przed zaśnięciem zrelaksować się i odłączyć od wszelkich obowiązków: to może być czytanie książki, kąpiel czy nawet rozmowa z mężem albo z mamą przez telefon

  • nastawić budzik – teraz mnie to nie obowiązuje, bo mam naturalny budzik w postaci rozemocjonowanego skrzata, ale dawniej bez tego ani rusz – dosłownie, ani rusz.

Jak wstać rano – jak to jak, szybko

Są szkoły nastawiania kilku budzików, najlepiej w kilku miejscach w domu i do tego drzemki i inne cuda. A ja uważam, że taka zabawa z własnym snem niczego dobrego nam nie przynosi. Jak masz się obudzić to po prostu to zrób.

Możesz otworzyć oczy, przeciągnąć się, wstawać pomału. To wszystko ma jednak prowadzić do tego, by jak wstać, a nie przewalać się po łóżku, dosypiać w nieskończoność i w rezultacie prowadzić do jeszcze większego zniechęcenia do porannych pobudek.

Jeść i pić – to trzeba zrobić teraz, zaraz, już!

Jak wstać rano i nic nie zjeść? To najgorsze co można sobie zrobić. Po całej nocy nasz organizm po prostu potrzebuje zastrzyku dobrej energii. Dawniej w studenckich czasach zdarzało mi się nawet wychodzić z domu bez śniadania. Dziś uważam, że to najszybsza droga do złego samopoczucia i bezsensowne odebranie sobie sił na resztę dnia. Jak zjem coś pożywnego, wypiję kawę i dużo wody od razu mam ochotę na działanie.

Aby usprawnić przygotowywanie posiłku:

  • wieczorem przygotuj sobie to co będziesz rano jeść (pokrój szynkę na jajecznice/wystaw na blat płatki i bakalie/pokrój owoce itp.)

  • od razu po wstaniu nastaw wodę na herbatę/włącz ekspres do kawy

jak wstać rano

Umyj się, ubierz i zrób coś ze sobą

To jest punkt, który dotyczy przede wszystkim wstawania wcześnie w weekend lub tych z Was, które nie wychodzą z domu na konkretną godzinę. Nie wychodzę do pracy od 1,5 roku i jedną z ważniejszych dla mnie rzeczy, by mieć energię do działania jest „udawanie”, że jednak to robię. Kiedy się umyję, uczeszę, umaluję (choćby najdelikatniej) i ubiorę w miarę normalne ubrania, od razu mam większą ochotę dosłownie na wszystko.

Teraz punktem numer jeden jeśli chodzi o poranki jest u mnie nakarmienie skrzata, a potem jak najszybsza praca na komputerze. Staram się godzinę rano spędzić na sprawach blogowych, bo wtedy skrzat ma dobry humor i pozwala mi na spokojnie podziałać. Od kiedy jest bardziej mobilny musiałam zrezygnować z porannej lektury, którą uzupełniam sobie na spacerach.

Gdy jestem już wyszykowana, na spacer wychodzę szybko i sprawnie. Do tego mam za sobą całą listę wcześniej zrealizowanych zadań.

Znajdź czas na poranny sukces

Są takie rzeczy, które sprawiają, że od razu czujemy się zwycięzcą. Jeśli już rano uda nam się je osiągnąć cały dzień od razu staje się udany. Jakiś czas temu pisałam o książce „Co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem”.

Jak wykorzystać czas, którego nie mamy czyli co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem

Co robią? A no właśnie osiągają swój mały, poranny sukces. Albo biegają, albo czytają, albo robią coś co sprawia, że czują się ze sobą lepiej. Sama po sobie widzę, że to bardzo wiele zmienia. Na razie udało mi się wprowadzić w życie to poranne czytanie i blogowe zadania, a z czasem chciałabym również wdrożyć 10 minutowe ćwiczenia np. jogę. Czyli jak wcześnie wstać i tego nie żałować? Zrobić coś super dla siebie samej!

jak wstać rano

Jak wstać rano to tylko z jasnym grafikiem

Jak wcześnie wstać to tylko o tej samej porze. Jeśli chcesz rozpocząć pracę nad tym bardzo dobrym nawykiem, najważniejsze jest byś trzymała się jasnego grafiku. Twój organizm tak jak mój i każdy inny najbardziej lubi gdy wszystko jest stałe. Stałe pory posiłków, stałe pory snu i zapewne też stałe uczucia. O ile o to ostatnie trudno jest zawalczyć ot tak o tyle jedzenie i spanie możemy sobie same ustalić.

Dobrze jest gdy masz rutynę poranka. Wtedy ciało rozumie co się dzieje, nie czuje się wybite ze snu i ochoczo zaczyna pracę w trybie dziennym. Jeśli masz taki luksus, że możesz pozwolić sobie np. na poranną medytację czy inne tego typu zacne działania to koniecznie musisz ustalić stałą godzinę, o której zaczynasz działać. Oprócz gorszych dni, które zdarzają się nawet najlepszym nie będzie ona smutnym obowiązkiem, a czymś całkowicie naturalnym. Taki gorszy dzień będzie Ci się zdarzał często, a na początku pewnie nawet bardzo często. Najważniejsze to nie poddawać się i nigdy nie zaczynać „od nowa”. Takie myślenie jest bardzo męczące i powoduje, że łatwiej się poddajemy. Jeśli zaśpisz i Twój poranek nie pójdzie jak chciałaś – trudno. Świat się od tego nie zawali, szybko o tym zapomnij i idź dalej.

Jak wstać rano – 6 zasad, dzięki którym wejdzie Ci to w krew

    1. Wieczorem ogarnij przestrzeń, w której funkcjonujesz rano.

    2. Przygotuj się na poranek. Sprawdź czy masz jedzenie na śniadanie, czyste ubranie i nastawiony budzik.

    3. Nie przestawiaj budzika i nie leż w łóżku zbyt długo. Wstań tak szybko jak to możliwe i zacznij działać.

    4. Zjedz pożywne i zdrowe śniadanie, napij się wody i zrób sobie ulubiony ciepły napój.

    5. Umyj się jak najszybciej po przebudzeniu. Ubierz się wygodnie i atrakcyjnie. Jeśli ,zrób lekki makijaż.

    6. Zrób coś co uważasz za mały sukces – poczytaj książkę, poćwicz, pomedytuj. Czego dusza zapragnie.

    7. Kładź się i wstawaj o stałej porze. Codziennie poświęcaj taką samą ilość czasu na przygotowanie się do całego dnia i o stałej porze zaczynaj swoje zadania.

Wstajesz rano z trudem? A może to dla Ciebie naturalne? Opowiedz jakie są Twoje doświadczenia. Jestem ciekawa czy Ty też wolałabyś leżeć do 11:00, ale tak jak ja dostrzegasz zalety porannych pobudek 🙂

O organizacji i planowaniu przeczytasz także tutaj:

Słyszałaś już o grupie Sprytnych Pań Domu? Nie? Chcesz być super zorganizowana, odpoczywać i realizować swoje pasje? Koniecznie się do niej zapisz klikając w tę grafikę. O tu, tu. Pod spodem 🙂

Zobacz także

9 komentarzy do wpisu „Jak wstać rano i tego nie żałować”

  1. Basia, nie pamiętam kiedy wstałam o 11:00. Nie wiem, czy w ogóle mi się to kiedykolwiek zdarzyło. Uwielbiam wstawać tak wcześnie jak tylko się da. Zazwyczaj jest to godzina 6:00. Teraz w wakacje w ramach wypoczynku wstaje o 7:00. Oczywiście nie jest łatwo. Kiedy otworze oczy, to od razu biegnę do łazienki i biorę sobie prysznic, który mnie budzi. Potem pije szklankę ciepłej wody, otwieram balkon, karmie koty, budzę męża, który idzie się myć, a ja szykuję dla nas wspólne śniadanie – taki rytuał. Po śniadaniu ogarniam kuchnię, ubieram się i najpóźniej o 9:00 zasiadam do pracy nad blogiem :).

    • Nie wiem dlaczego ja czasem nie widzę komentarzy :/ Powiem szczerze, że Twoje poranki wyglądają jak z filmu, brawo i podziwiam :)) Fajnie jest mieć tak wypracowany rytuał na początek dnia.

  2. Moje poranki są szybkie ze względu na to, że wstaję o 4:30 😀 Śniadanie jem w pracy, ale reszta wygląda tak samo – no, może poza 6 😀

  3. Hihi znoszony dres jakoś mnie nigdy nie zachęcał do działania ;)))) Cieszę się bardzo, że coś Ci podpowiedziałam, a jedzenieeeeee… no cóż to jest w moim przypadku treść życia ;)))

  4. Uwielbiam rutynę. A poranną to już szczególnie. Ja jednak od zawsze należałam do rannych ptaszków. No a dziecko sprawiło, że stałam się jeszcze bardziej ranna. Niby wiem, że trzeba trochę pospać, ale u mnie to już po 4 rano teraz o to ciężko. Po prostu jestem wybudzona przez syna na karmienie i już później spać nie mogę. Realizuję część punktów, o których piszesz. Bez kawy i śniadania nie ma poranka. Rano jestem też znacznie bardziej produktywna niż wieczorem. Lubię też z rana poczytać. Niestety spokój się kończy po 6, gdy wstaje nasze dziecko. A przy nim już nic nie da się zrobić.

    • Ja mam teraz to samo, że jak nie mam kogoś kto się dzieckiem zajmie, albo nie śpi to nic się nie da zrobić… Ale rano jest najlepiej. Mimo, że noce mam nieprzespane i z natury nie jestem w ogóle rannym ptaszkiem to jednak widzę, że moja produktywność jest super. Myślę, że to dzięki tej perspektywie, że jak zrobię coś TERAZ to mam poczucie, że już dziś czegoś dokonałam 😉 I to jest super :))

Dodaj komentarz