Czytanie jest moją rozrywką, ucieczką, nauką i relaksem. Zawsze staram się znaleźć na nie czas i mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni. Nie ma drugiej takiej rzeczy, którą lubiłabym na tak wielu płaszczyznach. Bo książki lubię nie tylko czytać, ale też oglądać, rozmawiać o nich i po prostu je mieć.
Teraz przed przeprowadzką mam zamiar zrobić duże porządki. Już wyleciała pierwsza duża partia książek głównie typu podręcznikowego. Przede mną trudne chwile, bo będę się musiała i w sumie też chcę, ale nie miałam odwagi rozstać się z książkami, które są ze mną od lat. Widzę jednak, że do większości nie wracam, a nowy dom też nie jest z gumy i trzeba zrobić miejsce na nowości.
I o tych nowościach właśnie przeczytacie poniżej. Przygotowałam dla Was, ale nie ukrywam też dla siebie zestawienie książek, które chciałabym przeczytać w tym roku. Te to moja podstawa książek na 2018. Jeśli uda się więcej będzie extra. Ale bez ciśnienia! Co jak co, ale presja a szczególnie wywierana na samym sobie nie jest sprytna 😉
Książki na 2018 – moja lista do przeczytania
Książki biograficzne
Od kiedy poznałam Sprytnego Pana Domu zaczęłam czytać biografie. On czytał ich całe mnóstwo tyle, że głównie postaci historycznych. Ja wybrałam swoją niszę i czytam biografie gwiazd, które mnie zachwycają, które lubię lub przeżycia osób, z którymi się utożsamiam. Na ten rok wybrałam:
- ukochaną Panią Wisławę
- Anię, która była dla mnie wzorem
- piękną Marylin
- i Estee, która wydaje mi się być moją zaginioną siostrą
Nowy dom to i nowe książki o domu
Jak pewnie wiele osób urządzających mieszkanie, ja też zatopiłam się w tym temacie. Bardzo zależy mi, by teraz stworzyć takie wnętrza, które będą dla nas funkcjonalne, piękne i ciepłe. Zabieram się też za kilka DIY, które na pewno wkrótce Wam pokażę. A tymczasem te książki chciałabym przeczytać. “Majsterki” i “Pokochaj swój dom” już nawet mam <3
Wszystko co kocham czyli dzieci i Nowy Jork
Ostatni raz książki o wychowywaniu czytałam na studiach, ale myślę sobie, że warto trochę tę wiedzę odświeżyć. Skrzat rośnie, a mądre książki dają do myślenia i stopują nasze złe emocje.
“Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały” to będzie dla mnie powtórka, ale teraz jako mama na pewno wyciągnę z niej więcej. Zaciekawiła mnie także pierwsza, ta o złości. No i “Cudowny chłopak”, którego odkryłam po obejrzeniu trailera filmu. A Nowy Jork to miasto, które uwielbiam, tęsknie za nim i które mnie niesamowicie ciekawi i inspiruje. Dawno już tam nie byłam i na razie się nie zanosi. Może ta książka mnie tam magicznie przeniesie.
Fakty, legendy i ciężka praca
Pierwszą dopiero co skończyłam. Nie jestem w szoku, bo moja rodzina należy do bardzo lekarskich. Jednak jest mi po niej bardzo przykro. Z obydwu powodów. Tego jaka jest rzeczywistość i lekarza i pacjenta. “Legendę o samobójstwie” odkryłam na lubimy czytać i już pierwsze recenzje mnie uwiodły. “Jak oni pracują” już chwilę na mnie czeka i bardzo chcę się za nią zabrać. “Dasz radę” to książka, w której tak jak kiedyś w “Życiu na pełnej petardzie” mam nadzieję znaleźć siłę do działania.
Jojo Moyes – Instagramowe piękności
Te książki szykuję na wymarzone i bardzo wyczekane wakacje. Lubię odpoczywając poczytać coś lekkiego, co mnie wzrusza i przy czym robi mi się na sercu nieco cieplej. Uzbierałam już trzy, obejrzałam film na podstawie pierwszej i nie mogę się doczekać tej chwili relaksu. Najlepiej na plaży! A odkryłam je oczywiście na IG gdzie grają główne role na uroczych fotografiach.
Kreatywnie i o kobietach
Doszłam do wniosku jakiś czas temu, że minimalizm w całej rozciągłości nie jest moją filozofią. Ja mam raczej charakter typu „krew nie woda” i osiągnięcie takiego zen ze sobą i ze światem kosztowałoby mnie transplantację głowy. Co nie znaczy, że elementy mi się nie przydają i zupełnie z minimalizmu nie czerpię. I stąd na liście znalazła się “Prostota”. Oprócz tego dwie książki dla pobudzenia kreatywności i jedna o kobietach na bazie uwielbianego przeze mnie serialu. Już nie mogę doczekać się drugiego sezonu!
Kuchnia i jedzenie czyli moja wieloletnia miłość
Ostatnio z braku czasu nieco mniej gotowałam, a przede wszystkim nie odkrywałam nowych smaków. Mam nadzieję w tym roku do tego wrócić dlatego wybrałam Jamiego, na którym uczyłam się gotować. Do tego kuchnia włoska, która jest świetna przy deficycie minutowym, Ella której jestem baaardzo ciekawa i jedzenie w ujęciu zdrowotnym.
Poradniki, bo a jakże
Zrobiłam sobie od nich dłuższą przerwę i już się stęskniłam. O modzie i o efektywności czyli dwa tematy, które lubię najbardziej. Do tego jeszcze książka o modzie w PRL. Zapragnęłam ją przeczytać po obejrzeniu wystawy w Muzeum Narodowym w Krakowie.
I na deser opowieści o świętach i na święta
Tyyyyyyle lat już trzymam tę książkę Fannie Flagg z myślą, że przeczytam ją podczas Świąt. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu mi się uda. Dodałam jeszcze trzy, które wydają mi się być dobrą lekturą na końcówkę roku. Od listopada wskakuję na mam nadzieję nową kanapę, robię sobie ciepłe piciu i czytam!
Planujesz zakupy książkowe? Kupuj sprytnie!
Zobacz co polecam do czytania, do domu i do pielęgnacji.
Dla Ciebie lub na sprytny prezent.
Jeśli dopiero się poznajemy to koniecznie musisz zobaczyć jeszcze kilka sprytnych miejsc:
- zacznij tutaj czytając moje najbardziej popularne wpisy
- zaobserwuj mój instagram, gdzie zobaczysz moje mieszkanie, gotowanie i jak ogarniam skrzaty
- polub fanpage, bo to tam zawsze daję znać o nowych wpisach
- zapisz się na newsletter i odbierz darmowy, sprytny prezent
- zostań spryciulą i dołącz do grupy Sprytne Panie Domu
- a na koniec skocz na Sprytne Zakupy
Jeśli chciałabyś przejrzeć inne moje zestawienia książkowe to zapraszam Cię tutaj:
- Prezenty książkowe – 15 bardzo różnych propozycji
- Książki, które poszerzają horyzonty
- Książki, które dają do myślenia
A może chcesz dowiedzieć się jak czytać więcej książek lub gdzie kupować książki.
Znalazłaś coś dla siebie? A może dosłownie ta lista będzie też Twoją? Wtedy będę najszczęśliwsza. Jeśli choć jedna osoba zapisze ją sobie w zakładkach i będzie do niej chętnie wracać poczuję, że wypełniłam swoją sprytną blogerską posługę na ten miesiąc 😉
Może skoro lubił to właśnie on powinien zrobić sobie taką listę 🙂 To bardzo motywuje do czytania. Ja kocham czytać, ale przez brak czasu często to zaniedbuję. Dzięki tej liście mam taką przypominajkę: Barbara czytaj bo nie zdążysz ;)))
Aaaaaaa, post wylądował w Pocket, a Twój (wspaniały) blog w Feedly <3 1. Tyle książek do przeczytania, kiedy ja znajdę na to czas?! :O 2. Na blogu zostaję, masz to jak w banku!
Aaaaale radość 😀 Naprawdę aż podskoczyłam na krześle <3 Dzięki za taki miły komentarz i mi casa es su casa :)) Rozgość się!
Fakty,legendy i ciężka praca, to lista lektur dla mnie!
Ja już Małych Bogów mam odhaczonych i polecam 🙂
Moyes i Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały też są na mojej liście 😉
Ja właśnie zaczęłam Moyes i bardzo mi się podoba :))) – a byłam sceptyczna 😉
O widzisz 🙂 Ja jeszcze się za zaopatrzyłam w żadną książkę Moyes – obiecałam sobie, że skończę wszystkie aktualnie rozpoczęte i wtedy kupię 😀
Bardzo słusznie :))) Ja mam takie samo postanowienie i od kiedy zamówiłam książki na prezenty pod choinkę nic nowego nie kupiłam :))
Małych bogów czytałam- ciekawa pozycja, ale nieco nieuporządkowana, a “Anię” również mam w planach
Chyba taki urok tej książki, choć niby jest podział ze względu na emocje jakie towarzyszą wypowiedziom lekarzy.
Zupełnie nic mnie na tej liście nie zainteresowało, poza tym co roku pojawia się tak wiele nowych rzeczy, które chcę przeczytać, że szkoda mi czasu na wracanie do dawniej wydanych pozycji.
Mhm… nigdy nie słyszałam, żeby rok wydania determinował jakość książki, ale ok ;))
“Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały…” wiele razy pomogła mi w pracy 🙂 polecam też “Skuteczna dyscyplina” Phelan Thomas, sporo metod stosuje do dziś w ogarnianiu dzieciaków, minutnik ma przy sobie cały czas 😉 ale to metody które pomagają w wychowaniu dzieci od 2 roku życia. “Fenomen poranka” mam i bardzo polecam. Jojo Moyes też już na mnie czeka 🙂
Ach minutnik to ja nawet na sobie wypróbowałam i działa super :)) Mój maluch w tym roku skończy dwa także przygotowuję głowę na te trudne momenty ;)))
Z tych pozycji czytałam “Nic zwyczajnego”. Super. A książka “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały”jest tak dobra, że tipy w niej wskazane można stosować nie tylko w stosunku do dzieci. Ja używałam taktyk polecanych przez autorki prowadząc mediacje z dorosłymi ludźmi. Bo ludzie a już zwłaszcza mówiący pod wpływem emocji nie słuchają się wzajemnie. Jedno mówi a już drugie szykuje ripostę i atak. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest aby uczyć się słuchać swoich dzieci, uczyć słuchać dzieci bo to znacznie ułatwia rozwiązywanie konfliktów w dorosłym życiu;-) Powodzenia w czytaniu;-)
Dziękuję <3 Też tak myślę, że jak ktoś się nauczy gadać z dziećmi to i komunikacja z dorosłymi się lepiej układa. Mnie np. mój maluch nauczył dużo większej cierpliwości do wszystkich. I też empatii mimo, że należę do bardzo empatycznych i wrażliwych osób. Jednak teraz nawet gdy ktoś mnie wkurza, tak najprościej (np. byciem opryskliwym) staram się myśleć tak, że może coś go spotkało co tak na tę osobę wpłynęło.
“Modoterapia” i “Kolekcja nietypowych zdarzeń” to dwie pozycje, które właśnie mam w trakcie. Bo ja akurat tak mam, że czytam jednocześnie kilka książek 🙂
Ja to samo :)) Czytam kilka naraz zależnie od nastroju. A jak ta modoterpia? Polecasz?
To taka lekka książka, którą można zrobić w jeden wieczór. Momentami bardzo oczywista, ale te oczywistości często trudno sobie uświadomić 🙂
Czyli tak jak to bywa z książkami o ciuchach, że porządkują to co niby się wie :))
świetne propozycje!!! Ja też planuję swój książkowy rok i też podzięlę się tym pewnie na blogu!
http://www.majciakombinuje.pl
Ile inspiracji! W ogóle sporo tych książek czeka też u mnie w kolejce na przeczytanie. Wyczuwam podobne gusta. 😀
No to ciekawość mnie zżera, które konkretnie??? :))
Hehe:D
Potęga Kiedy, Fenomen poranka, Jak oni pracują (czekają na półce) , Prostota i Modoterapia (w planach, ale nie mam jeszcze swojego egzemplarza). 🙁
Ja z nich mam Fenomen i Jak oni pracują. Na resztę będę polować, albo zamawiać na okazje 🙂 Mam taki pomysł, żebyśmy w te walentynki – mimo, że nigdy ich nie obchodziliśmy, a już na pewno nie było giftów – kupić sobie wzajemnie książki <3 🙂
Super, świetny pomysł. 🙂