Olejek do mycia twarzy – mój domowy test

Od kiedy przeczytałam Sekrety urody Koreanek całkowicie zafascynował mnie temat olejków do demakijażu czy do mycia twarzy. Zapragnęłam je przetestować lecz w tym okresie w Polsce nie były one zbyt popularne. Pojawił się olejek do mycia twarzy Bielendy, a potem to już poleciało. Zdecydowałam się przetestować trzy i dać Wam znać co o nich sądzę.

Zaznaczam, że nie jestem kosmetologiem ani nie znam się dobrze na składach kosmetyków. Uczę się i staram się szukać informacji o kosmetykach zanim je kupię. Są jednak takie, które mimo teoretycznie nie najlepszego pochodzenia mi służą. To co tutaj przeczytacie to całkowicie konsumpcyjna opinia dość świadomej konsumentki.

Jeśli miałabyś ochotę przeczytać mój wpis o książkach dotyczących pielęgnacji to znajdziesz go pod tym linkiem: Pielęgnacja koreańska, francuska i eko – o co chodzi i jak wybrać tę dla siebie

Olejek do mycia twarzy – moja recenzja

Wybrałam trzy rodzaje olejków o różnych cenach i jak się okazało o zupełnie innych cechach. Te ceny też po przeliczeniu na mililitry wcale się tak bardzo nie różnią. Mimo, że wszystkie trzy produkty to olejki mają zupełnie inną konsystencję i inaczej się ich używa.

Olejek do mycia twarzy – The Body Shop Camomile

olejek do mycia twarzy

Bardzo lubię tę firmę i bardzo lubię tę linię kosmetyków. Nie ma co ukrywać po prostu nie robi mi krzywdy i bardzo przyjemnie się jej używa. Olejek jest moim zdaniem dość drogi. Ja oczywiście kupiłam go wykorzystując rabat z karty stałego klienta. Używam go najdłużej z tych trzech produktów i mogę powiedzieć, że jestem z niego zadowolona, ale nie zachwycona. Niestety nie nadaje się do demakijażu oczu i jest nieco zbyt „plastikowy” w odczuciu. Mam wrażenie, że myje twarz dość pobieżnie i nie wnika w skórę. Po prostu jest mydłem w postaci olejku, którym bez podrażnień można umyć twarz. Niestety, bo bardzo lubię tę serię, nie kupię go drugi raz.

Cena regularna: 69 zł

Pojemność: 200 ml

Cena za ml: 0,34 zł

Olejek do mycia twarzy – Bielenda różany

olejek do mycia twarzy

Na początku przeraziła mnie parafina, która w składzie pojawia się na samym początku. Nie mam jednak wrażenia, żeby olejek zapychał skórę. Jest dość lekkiej konsystencji. Gdy połączymy go z wodą zmienia się w lekko mydlany płyn lecz nie można powiedzieć by się pienił. Nie zmywa zbyt dobrze nawet lekkiego makijażu niestety trzeba albo myć dwa razy albo poprawić innym kosmetykiem. Ogólnie jest przyjemny w użyciu, ale dla mnie nie ma efektu wow.

Cena: ok. 25 zł

Pojemność: 150 ml

Cena za ml: 0,16 zł

Sprawdź na Ceneo

Olejek do mycia twarzy – Nacomi

olejek do mycia twarzy

To na moje laickie oko znacznie bardziej olejny olejek. W składzie mamy całe mnóstwo olejów i do tego jego konsystencja jasno nam to pokazuje. Ten olejek do mycia twarzy sprawił, że aż zawołałam Pana męża, żeby pokazać mu to cudo. Nie spotkało się to z jego zachwytem, ale z kimś musiałam się podzielić entuzjazmem. Olejek idealnie zmywa nawet mocny makijaż oczu. Używam go w komplecie z bambusową ściereczką, którą zaleca producent. Ja kupiłam tę z kompletu, ale myślę, że można użyć czegoś innego – tańszego (ok. 13 zł). Podsumowując myjemy twarz i robimy pełny demakijaż olejkiem. To widać i czuć. Jedyny minus to opakowanie, a konkretnie dozownik. Niestety cała butelka jest tłusta. W podróż na pewno trzeba zapakować go w dodatkowy woreczek, żeby nie upaprać kosmetyczki. Poza tym największy plus.

Cena: ok. 20 zł

Pojemność: 140 ml

Cena za ml: 0,16 zł

Sprawdź na Ceneo

Mój olejek do mycia twarzy – co wybieram?

Zdecydowanie Nacomi. Myślę, że wygrywa wszystkim: ceną, działaniem i składem. Kiedy czytałam o olejkach do mycia twarzy w koreańskim rytuale pielęgnacyjnym spodziewałam się właśnie takich efektów. Moja ciekawość nie została jednak jeszcze zaspokojona i myślę, że mimo iż z tego kosmetyku jeszcze skorzystam to chciałabym także przetestować olejek z różowej serii Vianek.

 

Używacie olejków do mycia twarzy? Co sądzicie o tym sposobie na oczyszczanie i demakijaż?

Tutaj znajdziesz inne moje wpisy o podobnej tematyce:

Zobacz także

12 komentarzy do wpisu „Olejek do mycia twarzy – mój domowy test”

  1. Ja używam olejku z dzikiej róży z Biochemii urody ( mój pierwszy), nie zapycha, ładnie domywa skóre z podkładu, jeżeli chodzi o oczy to cienie zmywa, ale tusz nie do końca, a przynajmniej ja mam takie poczucie, że chce jeszcze domyć płynem do oczu 😉 po olejku stosuje żel, na wszelki wypadek, bo wole zeby na 100% nie zapchał 😉

  2. Ja teraz myję olejkiem awokado, takim zwykłym. 🙂 Sprawdza się fajnie. W następnej kolejności spróbuję chyba malinowego (z pestek malin).

    Olejek z Bielendy też mnie nie “zapchał”, ale nie mogłam się przyzwyczaić do jego konsystencji. Pozostałych nie testowałam. Z Nacomi mam w tej chwili maseczkę oczyszczającą, jest OK. 🙂

      • Wiesz… Nie wiem, jeszcze nigdy nie odważyłam się przemywać oczu olejem (żadnym)! Są bardzo wrażliwe i zawsze mam do nich oddzielny kosmetyk, przeznaczony tylko do oczu, ewentualnie sprawdzony micel.

        • A to ja nie namawiam, bo każdy musi czuć się komfortowo. Aleeeee ;)) Ja też mam bardzo wrażliwe oczy i jedynie płyn micelarny z Avene był dla mnie ok. Przełamałam się jednak i tym nacomi myję też oczy i jestem zachwycona efektem 🙂

  3. polecam olejek Resibo jest dosyc drogi ale cudny, domywa mocny makijaż i ma ściereczkę w komplecie

Dodaj komentarz