Pielęgnacja koreańska, francuska i ekologiczna – o co chodzi i jak wybrać tę dla siebie?

Każda z nas, najczęściej metodą prób i błędów, próbuje znaleźć dla siebie najlepszą możliwą metodę pielęgnacji skóry. Dotyczy to przede wszystkim osób, które mają problemy z cerą i za wszelką cenę starają się poprawić jej kondycję. Pielęgnacja to także temat wielu różnych poradników, które zasypują księgarnie. Ale jaką metodę wybrać dla siebie?

Lubię czytać takie książki, bo to szybka i miła lektura na dwa lub trzy wieczory. Najczęściej nie są to dzieła odkrywające Amerykę, jednak z każdej takiej książki można wyciągnąć jakąś lekcje. Wybrałam trzy aktualnie najbardziej popularne pozycje.

Pielęgnacja koreańska – „Sekrety Urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji” Charlotte Cho

Książka sama w sobie napisana bardzo prosto, wręcz infantylnie jednak propozycja jaką przedstawia Charlotte Cho to tak naprawdę bardzo skomplikowany rytuał pielęgnacyjny. Koreańskie podejście do pielęgnacji wymaga wielu różnych elementów. Od praktycznie niekończącej się listy kosmetyków, przez wieloetapowe zabiegi, do tego wizyty w SPA i codzienne używanie nawilżacza powietrza.

pielęgnacja

Wieloetapowy rytuał pielęgnacyjny składa się z prawie codziennego używania:

  • Kosmetyku do demakijażu i olejku myjącego
  • Kosmetyku myjącego na bazie wody
  • Kosmetyku złuszczającego
  • Toniku
  • Esencji
  • Ampułki, koncentratu i serum
  • Maseczki w płachcie
  • Kremu pod oczy
  • Kosmetyku nawilżającego
  • Emulsji z filtrem przeciwsłonecznym

Na pewno nie każdemu taka ilość kosmetyków będzie służyć. U mnie absolutnie się nie sprawdziła. To co zaadaptowałam u siebie to dwuetapowe oczyszczanie – zdecydowanie poprawia kondycję mojej skóry. Skuteczne są też maseczki w płachtach jednak nie każda nadaje się do każdego rodzaju skóry. Niestety nie ma innej metody jak testowanie. Maseczki koreańskie, które ja wypróbowałam można kupić w Hebe i na iperfumy.pl. Oprócz tego nieco droższe, ale skuteczne maseczki w płachcie znajdziecie w Sephorze.

Dla cierpliwych, pracowitych i z dużą ilością wolnego czasu.

Gdzie można ją kupić?

Pielęgnacja ekologiczna – „Szczęśliwa skóra. Naturalny program domowej EKOpielęgnacji” Adina Grigore

Autorka jest specjalistką z zakresu odżywiania holistycznego i takie też jest jej podejście do pielęgnacji skóry. To dosłownie holistyczne odżywianie, bo jej metoda składa się przede wszystkim ze zmian nawyków żywieniowych na te zdrowsze i ekologiczne. Następnie odstawienia prawie wszystkich kosmetyków i rozpoczęcia odżywania skóry tym co znajdziemy przede wszystkim w naszej kuchni.

pielęgnacja

Oprócz tego Grigore radzi, by przeanalizować nasz tryb życia. Powinniśmy zminimalizować ilość sztucznych substancji, które przyjmuje nasz organizm, w tym skóra – jak pisze jej największy organ. Podstawowe zasady to: wysypiać się, nie stresować, dobrze odżywiać, korzystać z domowych metod, nauczyć się odpoczywać, dbać o regularne wizyty u dermatologa, ograniczyć cukier i pić więcej wody.

Banalnie proste, a mimo to niemożliwe.

Książka warta jest jednak lektury, a zawarte w niej receptury na domowe kosmetyki, które każdy bez problemu jest w stanie przygotować to powód, by znalazła się na naszej półce.

 

 

Gdzie można ją kupić?

Pielęgnacja francuska – „Lekcje Madame Chic” Jennifer L. Scott

Podejście francuskie w tej książce to zaledwie jeden krótki rozdział. Jednak na tych kilkunastu stronach zawarta jest tak naprawdę najbardziej racjonalna metoda pielęgnacji skóry.

pielęgnacja

Francuski stosują tzw. no make-up make up, bo po prostu nie muszą się mocno malować. I to jest ideał do którego dąży każda kobieta.

Porady Madame Chic to sposoby, które bez względu na tryb życia praktycznie każdy może wprowadzić w życie:

  1. Dbać o odpowiednią ilość snu i pić dużo wody. Ograniczyć alkohol i kofeinę.
  2. Możliwie jak najmniej się stresować – nie chodzi o ograniczenie stresujących sytuacji a bardziej o umiejętność zapanowania nad swoimi emocjami – trzeba po prostu trochę wyluzować.
  3. Korzystać z masaży, w salonie lub wykonywanych przez kogoś bliskiego.
  4. Robić sobie domowe SPA – zabiegi typu oczyszczanie, maseczki itp. Jeśli mamy budżet, korzystać z usług kosmetologów.
  5. Wybrać dla siebie kosmetyki dostosowane do rodzaju cery i to najlepsze na jakie nas stać.
  6. Chronić skórę przed słońcem używając kosmetyków z filtrem.
  7. Zaakceptować swój wygląd.

Numer 7 – największy frazes literatury poradnikowej. Ale tak uczciwie mówiąc, to prawdopodobnie najlepszy sposób na poprawę wyglądu!

Gdzie można ją kupić?

Co te trzy metody mają wspólnego?

Przede wszystkim to radę, że każdy musi dobrać pielęgnację do swoich indywidualnych potrzeb. Nie ma jednej określonej recepty na dbanie o skórę. Każdy z nas jest inny, ma inne geny, inny styl życia, dietę, zmartwienia, natężenie pracy czy miejsce zamieszkania. Nie ma więc możliwości, by stworzyć jeden przepis na nieskazitelną cerę dla każdego.

Pielęgnacja na trzy sposoby – cechy wspólne:

  • Unikać nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne – kosmetyki z filtrem codziennie.
  • Stosować odpowiednią dietę – zdrowe jedzenie, brak żywności wysoko przetworzonej i spożywanie dużej ilości wody w ciągu każdego dnia.
  • Minimum makijażu – ideą każdej pielęgnacji opisanej w tych trzech książkach jest doprowadzenie do takiego wyglądu skóry, który zapewni możliwość stosowania jak najmniejszej ilości kosmetyków kolorowych.
  • Dobór kosmetyków jest możliwy tylko po odpowiednim rozpoznaniu typu swojej cery – kilka moich wskazówek jak rozpoznać rodzaj swojej skóry opisałam we wpisie: Jak rozpoznać swój typ cery i nie kupować zbędnych kosmetyków.
  • Relaks i dbałość o higieniczny tryb życia, który zakłada jak najmniejsze wystawienie na stres i wszelkiego rodzaju czynniki pogarszające stan naszego zdrowia jak przewlekłe niewyspanie.

Dzięki tym trzem książkom mi udało się odnaleźć kosmetyki, które najlepiej na mnie działają. Co więcej ograniczyłam bardzo ich ilość i zainwestowałam, w takie które naprawdę przynoszą efekty. Mimo, że jednostkowo niektóre z nich są nawet sporo droższe to w sumie wydaję mniej. Teraz po około trzy miesięcznym okresie próby mogę śmiało powiedzieć, że najlepiej działa po prostu racjonalne podejście. Nie za dużo ale lepszej jakości (niekoniecznie droższe) no i odżywianie naprawdę nie jest obojętne dla naszej skóry.

Korzystacie z któregoś z tych rytuałów? Jak sprawdzają się te metody na Waszej skórze?

Wpadnij także na inne moje wpisy kosmetyczne:

Zobacz także

17 komentarzy do wpisu „Pielęgnacja koreańska, francuska i ekologiczna – o co chodzi i jak wybrać tę dla siebie?”

  1. Ja podobnie “miksuje” kilka roznych podejsc do dbania o skore. Uwazam, ze przede wszystkim nic nie zastapi zdrowego trybu zycia (jakkolwiek nudno by to brzmialo…) Woda, sen i brak uzywek – a poza tym kilka kosmetykow dobranych do naszej skory – to moj przepis na ladna buzie 🙂

  2. Nie wiem, czy masz w zwyczaju, ale chętnie pożyczyłabym drugą książkę. Naturalna pielęgnacja jest mi bardzo bliska i lubię nakładać na siebie to, co sama bym zjadła. Co do koreanskiego sposobu oczyszczania twarzy – jakie jest uzasadnienie stosowania zarówno olejów, jak i płynu do mycia na bazie wody? Jestem bardzo ciekawa. Poza tym mam wrażenie, ze strasznie dużo u tych Koreanek rytuałów. Mając dzieci nie widzę szans, by znaleźć czas na zastosowanie ich wszystkich każdego dnia.

    • Kasiu mam teraz małą kolejkę do tej książki, ale napisz do mnie na fb myślę, że uda nam się dogadać 😉 Jeśli chodzi o dwuetapowe mycie to ten etap ma zapewnić pełny demakijaż i usunięcie brudu ze skóry co umożliwia głębsze dotarcie kosmetyków i tym samym działanie np. na pory. Ja po sobie widzę, że to działa, bo skóra ma dużo lepszą równowagę i jest po prostu widocznie czystsza. Co do ilości rytuałów zdecydowanie się zgadzam. Dlatego zaczerpnęłam tylko kilka porad, a pielęgnację dostosowałam do swoich możliwości czasowych 🙂

  3. Znałam tylko jedną książkę (Lekcje Madame Chic). Koreański sposób wydaje mi się zbyt skomplikowany i czasochłonny. Najważnjiesze dla mnie jest codzienne oczyszczanei skory, dobre nawilżenie, sen, a rano na czczo szklanaka wody z sokime z cytryny. Jak cera jest zadbana, to rzeczywiście wystarczy delikatny makijaż 🙂 Pozdrawiam, Renata

  4. Mam ochotę na pierwszą i ostatnią książkę, bo o istnieniu tej środkowej do tej pory nie wiedziałam. Lubię koreańskie podejście do pielęgnacji i sama tak jak Ty zaczerpnęłam z niej dwuetapowe oczyszczanie skóry twarzy, które niezwykle zresztą mi służy. Bawiłam się kiedyś w naturalną pielęgnację, ale teraz zrobiłam się wygodna, poza tym cieszą mnie same kosmetyki i lubię je mieć. Nie zadawała mnie używanie tylko tego co mam w kuchni, chociaż nie przeczę, że mogło by to przynieść dobre rezultaty. Zaskoczyło mnie francuskie podejście, bo to właśnie ono wydaje mi się najbardziej z tego wszystkiego rozsądne i przede wszystkim tak zwyczajnie na co dzień nie wymagające od nas nie wiadomo czego. Strasznie jestem ciekawa jakich konkretnie kosmetyków zaczęłaś używać. Pisałaś może o tym?

    • O samych kosmetykach nie pisałam, ale chętnie się tym podzielę. Po przeczytaniu Madame Chic już dość dawno doszłam do wniosku, że czas skończyć z kupowaniem i ciągłym zmienianiem, a pora znaleźć w końcu coś naprawdę odpowiedniego dla mojej skóry. Tak jak napisałaś to podejście jest najbardziej racjonalne i powiedzmy “do zrobienia”. Zamieszczę wpis o mojej aktualnej kosmetyczce asap. Dzięki za podpowiedź :))

      • O to polubiłam sobie blog na Fb, żeby nie przegapić. Mnie zawsze bardzo ciekawi pielęgnacja u innych :). Czekam w takim razie na wpis :). U mnie co piątek jest linkowe party, więc zapraszam serdecznie 🙂

        • Super 🙂 postaram się pojawić, choć dopiero sie wdrażam w te blogowe zwyczaje i w linkowym party jeszcze nie brałam udziału. Fakt, że przyjaciółki też pytały mnie o kosmetyki konkretne utwierdził mnie w przekonaniu, że to może być przydatny wpis choć jakoś wydawało mi się, że to czego konkretnie ja używam może nikogo nie zaciekawić… 🙂 choć ja też lubie podgląać innych 😉 Już się zabrałam za przygotowania.

  5. Ja też uwazam ze oczyszczanie to najważniejsza cześć. Naprawdę dużo potrafi zmienić. Chciałabym jednak już zmienić olejek, do tej pory uzywałam tylko Bielendy i po trzecim opakowaniu czuje ze czas przetestowac cos innego. Ja samych eko przyznam kupuje rzadko, ale za to zajelam się robieniem kosmetykow sama co jest bardzo fajnym i ekonomicznym rozwiazaniem :))

  6. Te cechy wspólne to w zasadzie podstawa, a zarazem najtrudniejszy element. 😉 Mi najbliżej do pielęgnacji koreańskiej, wieloetapowe oczyszczanie wiele mi dało. Ale mieszam, stosuję też eko kosmetyki.

Dodaj komentarz